Dyrektor giełdy Binance, na której zakupisz bitcoin i inne kryptowaluty, chce, by firma była licencjonowana na całym świecie. Krótko mówiąc, ma zostać regularną instytucją finansową. Domyślam się, co wpłynęło na jego decyzję.
Pomimo swojego statusu największej giełdy bitcoina i walut cyfrowych na świecie Binance przeżywało ostatnio spore kłopoty. Co raz więcej organów w różnych krajach blokowało jej działalność lub wysyłało ostrzeżenia o konieczności uzyskania odpowiednich zezwoleń.
Założyciel i dyrektor generalny Binance, Changpeng Zhao na specjalnej konferencji prasowej odniósł się do niedawnych problemów.
Rządy i organy nadzoru finansowego zwracają coraz większą uwagę na rynek kryptowalut. Pod przykrywką dbania o bezpieczeństwo obywateli kryje się oczywiście chęć ich opodatkowania i wyciągnięcia łapy po pieniądze kupujących bitcoin i inne waluty. Coraz większa liczba regulatorów ostrzega przedstawicieli Binance przed prowadzeniem działalności bez odpowiedniej licencji. I to na całym świecie: w Japonii, Wielkiej Brytanii, Kajmanach, Hongkongu, Tajlandii, Niemczech czy na Litwie.
Komentując te zmasowane kontrole Zhao powiedział, że chce poprawić relacje z regulatorami. Dodał, że Binance wystąpi wszędzie o odpowiednie zgody i ustanowi regionalne siedziby giełdy. Będzie to zerwanie z dotychczasową, zdecentralizowaną strukturą Binance (jakże pięknie nawiązującą do bitcoina…).
Chcemy być wszędzie licencjonowani… Od teraz będziemy instytucją finansową.
– podsumował Zhao.
Odpowiadając na różne medialne doniesienia Zhao dodał, że byłby skłonny ustąpić ze swojego stanowiska. Zrobi to wtedy, gdy znajdzie odpowiedniego następcę, który będzie w stanie wykonać lepszą robotę. Obecny CEO na Twitterze wyraził opinię, że prezesi nie powinni pozostawać na stanowisku dłużej niż 10 lat, a idealny czas to ok. 5 lat.
Żyjemy w dynamicznym świecie i potrzebujemy zmian, nowego myślenia. Kadencja prezydentów trwa przecież tylko 4 lata. Dlatego w Binance regularnie zatrudniamy nowych dyrektorów.
– dodał Zhao.
Choć zadeklarował on gotowość do zmiany, to jednak dodał, że nie ma na razie planów jego zastąpienia. Ale nawet w takim przypadku zawsze znajdzie sposób, aby przyczynić się do rozwoju firmy i społeczności kryjącej się za logo, które ma wytatuowane na ramieniu.
Na razie w giełda szuka jednak dyrektora generalnego ds. zgodności i regulacji. W ten sposób Binance chce wykazać zaangażowanie i gotowość do przestrzegania nowych przepisów i uzyskania wszelkich niezbędnych licencji. Teraz jest to najwyższy priorytet tej organizacji.
W dobie pandemii covid-19, nadchodzącego kryzysu finansowego oraz inflacji rządy i organy różnych państw szukają nowych źródeł pozyskania kolejnych środków do łatania dziur (czy wręcz kraterów) w budżecie. Nie dziwię się, że upatrzyli sobie akurat rynek kryptowalut, gdyż to za ich pomocą wielu ludzi stara się zabezpieczyć swój majątek, choćby dzięki Binance Savings. Firmy, które próbują zagrozić standardowym instytucjom finansjery i oddać władzę nad pieniędzmi ich właścicielom muszą się liczyć z taką nagonką. Wystarczy przywołać historię Revoluta i podobnych projektów.
Ale wierzę, że giełda Binance poradzi sobie i z tym wyzwaniem, znajdując odpowiednie rozwiązanie. Czyli zadowoli rządy przy jednoczesnym utrzymaniu świetnej oferty, bezpieczeństwa transakcji i ochrony naszych środków. Trzymam rękę na pulsie, więc z pewnością będę Was informował o kolejnych ruchach Binance!
Już niedługo, od 19 do 21 kwietnia, Warszawa stanie się epicentrum niezwykłego wydarzenia, które połączy…
Restaking, czyli proces ponownego wykorzystania zablokowanych tokenów w celu zabezpieczenia innych projektów, stał się tematem…
Jako obywatele globu, na co zwracamy największą uwagę? Na planetę? Inkluzję? Miejsce, w którym żyjemy?…
AltLayer, jedna z obiecujących platform w świecie kryptowalut, właśnie ogłosiła szczegóły związane z planowanym wprowadzeniem…
Wraz z nadejściem nowego roku, spodziewamy się wielu zmian i wydarzeń na rynku kryptowalut. Poniżej…
W ubiegłym roku próbowaliśmy przewidzieć, co wydarzy się w 2023 roku. Podobnie jak można było…