Do tej pory dla wielu użytkowników giełdy Binance wystarczająca była podstawowa weryfikacja konta. Od teraz nowi i dotychczasowi użytkownicy platformy muszą przejść Weryfikację Średnio Zaawansowaną. Na czym polega zmiana i skąd taka decyzja Binance?
Podstawowa weryfikacja na giełdzie kryptowalut Binance wymagała podania jedynie kilku danych osobowych i informacji o narodowości. Oczywiście, zapewniała ona dosyć niskie limity zakupu Bitcoina i innych walut cyfrowych, a także wpłat depozytów czy wypłaty środków. Jednak dla wielu użytkowników, przynajmniej na początku ich przygody z giełdą, były one akceptowalne.
Od końca sierpnia 2021 roku wszystkie osoby rejestrujące konto na Binance, ale także użytkownicy już takowe posiadające, muszą przejść Weryfikację Średnio Zaawansowaną. Jaka jest między nimi różnica?
Główną różnicą między Weryfikacją Podstawową, a Średnio Zaawansowaną na Binance jest konieczność przesłania skanu dokumentu tożsamości. Jak w przypadku większości giełd i kantorów bitcoin, może to być dowód osobisty, prawo jazdy lub paszport. Pamiętaj, że informacje na dokumencie muszą zgadzać się z tymi podanymi podczas rejestracji! Zadbaj więc o prawidłowe wpisanie nazwiska i wszelkich dat, gdyż później nie da się już ich zmienić. Po przesłaniu skanów zostaniesz także poproszony o selfie. Po poprawnym przejściu wszystkich kroków Binance sprawdzi Twoje dane i wyśle Ci powiadomienie o zakończeniu procesu weryfikacji.
Obowiązkowa weryfikacja Średnio Zaawansowana na Binance to drugi z trzech poziomów weryfikacji na giełdzie. Najwyższy z nich, Weryfikacja Zaawansowana (Advanced) zapewnia wysokie limity handlowe, ale wymaga np. dowodu miejsca zamieszkania. Oczywiście jest dobrowolna.
Osoby rejestrujące konto na giełdzie kryptowalut Binance od razu muszą przejść Weryfikację Podstawową i Średnio Zaawansowaną. Dotychczasowym użytkownikom, którzy przeszli jedynie Weryfikację Podstawową, zostaną ograniczone limity zakupu czy sprzedaży kryptowaluty oraz możliwości wpłaty kolejnych środków (opcja Tylko Wypłata). Te zmiany będą wprowadzane stopniowo do 19.10.2021 roku. Oczywiście, po przejściu Weryfikacji Średnio Zaawansowanej wszystkie funkcje zostaną odblokowane.
W swoim oświadczeniu przedstawiciele Binance informują, że zmiany podyktowane są koniecznością wzmocnienia ochrony użytkowników i zwalczaniem przestępczości finansowej. I ok, pewnie to jedna z przyczyn. Giełdy i kantory kryptowalut są zobowiązane do stosowania systemów KYC (Poznaj Swojego Klienta) oraz AML (Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy), ale dotychczas mogły traktować je w miarę elastycznie i samemu decydować, jak wiele informacji potrzebują od swoich użytkowników.
Jednak jak ostatnio wiele razu pisałem, giełda Binance znalazła się na celowniku organów regulacyjnych w wielu krajach świata. Nie podobało im się bowiem to, że coraz więcej ludzi przestaje korzystać z walut fiducjarnych i kupuje Bitcoin oraz inne kryptowaluty, lokując w nich sporą część majątku czy traktując je jako inwestycję. Nie mają bowiem wtedy kontroli nad obywatelem i jego pieniędzmi. A do tego dochodziła kwestia anonimowości, która była dla nich największym kamieniem w finansjerowym bucie, którym lubią uciskać zwykłych ludzi. Oczywiście według oficjalnej narracji wszelkich instytucji chodzi o bezpieczeństwo klientów, ale trzeba być mocno naiwnym, aby w nią uwierzyć. Stąd konieczność wprowadzenia obowiązkowej weryfikacji na Binance i innych platformach.
Cóż, czasy anonimowego zakupu Bitcoina powoli się kończą. Ale od razu Cię pocieszę: weryfikacja na giełdzie Binance to nic strasznego. To po prostu kolejny etap adaptacji kryptowalut na rynku finansowym. Zmiany pokazują, jak ważną rolę w świecie finansów odgrywają waluty cyfrowe. A to dobry znak i trzeba się cieszyć, że w końcu wszyscy zaczynają respektować potęgę sieci blockchain. I nawet jeśli weryfikacja jest obowiązkowa, to łańcuchy bloków są i będą anonimowe. I pełnej kontroli nad nimi żadne państwa i instytucje już nie zdobędą. Nie ma więc czego się bać. Trzeba po prostu spełnić minimalne wymagania i dalej robić swoje, rozważnie kupując kryptowaluty.
W perspektywie piłkarskiej wygląda to tak: drużyna Binance cofnęła się na własną połowę i jest pod dużym pressingiem zespołu organów finansowych z wielu państw. Ale powoli z niego wychodzi, a jej celem jest przesunięcie gry z powrotem chociaż na środek boiska. Kibice, czyli my, możemy być spokojni. Binance ma dużo lepszego trenera w osobie Changpenga Zhao i sztab światowej klasy fachowców, w tym nowego dyrektora Binance na rynek azjatycki – Richarda Tenga. Sytuacja opanowana, jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. Bo prawda, uczciwość i wolność zawsze wygrają, nawet w teoretycznie bezdusznym świecie finansów.
Już niedługo, od 19 do 21 kwietnia, Warszawa stanie się epicentrum niezwykłego wydarzenia, które połączy…
Restaking, czyli proces ponownego wykorzystania zablokowanych tokenów w celu zabezpieczenia innych projektów, stał się tematem…
Jako obywatele globu, na co zwracamy największą uwagę? Na planetę? Inkluzję? Miejsce, w którym żyjemy?…
AltLayer, jedna z obiecujących platform w świecie kryptowalut, właśnie ogłosiła szczegóły związane z planowanym wprowadzeniem…
Wraz z nadejściem nowego roku, spodziewamy się wielu zmian i wydarzeń na rynku kryptowalut. Poniżej…
W ubiegłym roku próbowaliśmy przewidzieć, co wydarzy się w 2023 roku. Podobnie jak można było…